z lotu mewy

Menu
  • Strona główna
Menu

Szczęścia w nieszczęściu

Posted on 19 kwietnia 202019 kwietnia 2020 by Mewa

Po druzgocącej krytyce, jaka spadła na mnie za tekst “Liczby parzyste”, postanowiłam zrobić rachunek sumienia. We współczesnej Polsce nie ma już miejsca na przedstawianie różnych punktów widzenia – nadszedł czas by jasno opowiedzieć się po jednej lub drugiej stronie. Ponadto, jak zwrócili mi uwagę moi czytelnicy, poruszanie tematów kontrowersyjnych jest mi niepotrzebne; nie mogę wkładać kija w mrowisko dlatego tylko, że mam ochotę pławić się w blasku Waszego zainteresowania, niczym sęp karmiąc się hejtem. Co więcej, zamierzam zarzucić mój dotychczasowy zupełnie niezabawny i nie przystający do wizerunku młodej kobiety język. Wulgaryzmy i żarty o kupie nie dodają mi bowiem uroku. Od dzisiaj blog będzie zatem poświęcony przede wszystkim przepisom kulinarnym i tematom modowym.

Nie, no, jaja sobie robię. Dzisiaj porozmawiajmy sobie o tym co dobrego przyniósł nam koronawirus.

Przyznaję, że niełatwo żartować w sytuacji, w której wirus dziesiątkuje kolejne europejskie miasta, ulice wyglądają jak po apokalipsie zombie, a każdy z nas trzęsie się o zdrowie swoje i swoich bliskich. Nie ma w tym nic zabawnego.

Podkreślę to jeszcze raz: epidemia nie jest śmieszna, uważam, że powinniśmy stosować się do wytycznych rządu i WHO, i siedzieć na dupie w domu dopóki to konieczne.

Z drugiej strony, Polacy mają we krwi toczenie beki z poważnych tematów w desperackiej próbie ujarzmienia smutku, strachu i niepewności. Kabaret TEY i jaja z cenzury, żarty z zomo, policji, polityków każdej opcji – no i oczywiście z wojny.

Rok 1942, Warszawa pod butem niemieckiego okupanta. Mordowanie ludzi na ulicy w biały dzień, wywózki, terror. A my co?

“Siekiera, motyka, bimber, szklanka
W nocy nalot, w dzień łapanka.
Siekiera, motyka, bimber, gaz
A żeby ich piorun trzasł.”

A. Jachnina

Jest coś takiego w tym narodzie, że jak źle by nie było, i tak znajdziemy 5 minut żeby się pośmiać. A nawet więcej! Zawsze znajdzie się ktoś, kto się będzie kłócił, że są dobre strony każdego nieszczęścia. “Szczęście w nieszczęściu”, jakież to polskie!

Do dzisiaj spotyka się ludzi, którzy mówią: “Hitler przynajmniej autostrady zrobił” albo “za komuny przynajmniej praca była”. A zatem myślę, że dostrzegacie analogię, możemy na chwilę wyłączyć telewizor dudniący o pełznącej do nas apokalipsie i w stylu Johna Krasinskiego przeanalizować co dobrego przyniósł nam koronawirus.

 

1.Ludzie zaczęli myć ręce

Nagle się okazuje, że Boris z “Co nas kręci, co nas podnieca” Woody’ego Allena nie był wcale takim czubem, co?

Po ogłoszeniu zbliżającego się niebezpieczeństwa ze wszystkich pobliskich sklepów wymiotło nagle mydło. Nie chcę się zastanawiać co to o nas mówi na co dzień, ale zapewne Wam również zdarzyło się jechać tramwajem w upalny, letni dzień i czuć ten klimat. Tak że używanie środków czystości i zasłanianie ryja przy kichaniu zdecydowanie na plus.

2. Święta bez pytań o to kiedy będziesz miała w końcu męża

Wielkanoc z dala od domu oczywiście zasmuca brakiem schabu ze śliwką robionego przez mamę i koniecznością ogarnięcia jak się robi “żurki srurki z torebki”. Jednakże święta to także często czas spotkań z siódmą wodą po kisielu, która życzliwie wypomni ci brak męża, brak bombelka i ten serniczek z pracy, który odłożył się w biodrach.

No moja Jola to już dwa lata po ślubie, a ty co, dalej sama?

W tym roku można było bezkarnie oglądać Cartoon Network w piżamie bez oskarżeń o niszczenie polskiej rodziny i tradycji. Sorry, rząd mi kazał.

3. Okazało się, że praca zdalna jest możliwa

Wiadomo, z tym jest różnie. Mój chłopak pacjentów w domu nie przyjmie. Jednak dla wielu korporacji epidemia to magiczny czas oświecenia, że “bezsensowny, ale widoczny zapierdol” (vide felieton Jarosława Górskiego) nie przystaje do obecnych czasów i stylu pracy. Powoli dociera do niektórych pracodawców, że w dobie pracy projektowej sztywne ramy 8-16 i kontrolowanie pracownika niczym egipski poganiacz niewolników nie mają racji bytu.

Na marginesie, trudności z przemieszczaniem się nie mają żadnego znaczenia przy pracy zdalnej, więc pomijanie osób z niepełnosprawnościami ruchowymi w procesach rekrutacyjnych było (i jest nadal) głupie i dyskryminujące.

4. Akty ludzkiej przyzwoitości

Tak, to prawda, że w bohaterskiej walce o papier toaletowy i makaron poległo wiele Grażyn. Prawdopodobnie niejeden Janusz zbudował też swoje imperium finansowe na sprzedaży masek ochronnych za 50 zyla sztuka.

Janina zapowiedziała mężowi, że ma się nie pokazywać w domu bez makaronu świderki.

Jednak w tym samym czasie powstały grupy (ogólnopolska i lokalne) “Widzialna ręka”, zauważyliśmy, że mamy wokół siebie starsze osoby, które mogą potrzebować pomocy, ktoś zrobił zrzutę na przyłbice z drukarek 3D, ktoś za darmo pomaga dzieciakom w lekcjach (niestety nie TVP), życzymy sobie zdrowia i robimy sąsiedzkie party na balkonach. Czyli da się.

5. Doceniliśmy pracę innych

Nagle się okazało, że potrzebujemy lekarzy, potrzebujemy pielęgniarek i ratowników. Już się pani Hrynkiewicz nie sadzi, że jak się lekarzom nie podoba, to niech se jadą do Anglii. Jak nagle gówno walnęło w wentylator, to minister zdrowia klaszcze dla medyków*, a nawet apeluje się do studentów o pomoc (albo publicznie ich linczuje za to, że nie mają ochoty bohatersko cierpieć za kraj; no, jak nie marchewką to kijem!).

"<em
Kurczę, może obiecajmy medykom owocowe czwartki i pracę w młodym, dynamicznym zespole?

Poza tym nagle zorientowaliśmy się, że kasjerki, kurierzy, fryzjerki, śmieciarze i cała masa ludzi wykonujących zwykłą, codzienną pracę, jest nam bardziej potrzebna niż piłkarze i influencerki.

*To znaczy, wiecie, Sejm odrzucił propozycję testów prewencyjnych na wirusa dla medyków i nadal nie zamierza im wynagrodzić ciężkiej pracy inną walutą niż brawka, ale to miał być tekst o miłych rzeczach.

6. Dość słuchania o tym, że dzieci to największy dar od losu i wypytywania kiedy w końcu zajdziesz w ciążę

Kilka miesięcy temu między mną a koleżanką wywiązał się taki small talk w windzie:

– Dzieciakom fajnie się trafiło w tym roku, bo najpierw święta, a zaraz potem ferie, w sumie chyba z miesiąc odpoczynku!
– Fajnie? Żartujesz sobie? Chyba bym sobie strzeliła w łeb. Po tygodniu w domu z moją córką błagam, żeby ferie już się skończyły. Jestem wykończona tym jej wiecznym zawracaniem dupy. Kasia, nigdy nie wierz ludziom, którzy ci mówią, że dziecko to najwspanialsze co ich spotkało albo dopytują kiedy będziesz miała swoje. Po prostu chcą, żebyś była tak samo nieszczęśliwa jak oni.

Chciałabym zobaczyć jej minę w drugim miesiącu izolacji. Jedno jest pewne – kwarantanna na pewno zmusiła rodziców do uruchomienia dodatkowych pokładów kreatywności. Tradycyjne “to się rozbierz i pilnuj ubrania” już nie wystarczy.

Spokojnie, Brajanku, nie tylko ty dostajesz już pierdolca na kwarantannie.

7. Planeta bez nas odżyła

Zewsząd dochodzą wieści, że Ziemia ma się lepiej. Okazuje się, że nie musimy nawet specjalnie pomagać środowisku – wystarczy przestać szkodzić. Zmniejszyła się emisja dwutlenku węgla, więc chodzą słuchy że w Krakowie ludzie znowu zaczęli widzieć Sukiennice i nie trzeba gryźć powietrza zanim się weźmie głębszy oddech. Konsumpcjonizm trochę zwolnił, mniej śmiecimy plastikiem. Odsapnęły od nas także zwierzęta, które nieśmiało zaczęły wyłazić z ukrycia. Na razie lisy i sarny, wciąż czekamy na myszojelenia. Podobno był ostatnio zaobserwowany w Wietnamie.

 

To, o czym piszę, to oczywiście efekty uboczne epidemii. Pozostaje nam zadać sobie pytanie – czy kiedy to wszystko się skończy (bo kiedyś przecież musi), to czy wszystko wróci do “normy”? I czy to jest “norma”, której chcemy jako społeczeństwo? Czy może już nic nie będzie takie jak było i trzeba będzie wypracować nowe standardy i reguły?

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Korposzczurzyca, improwizatorka, mewa. Mam w głowie otwarte naraz kilkanaście zakładek i w którejś zawsze włącza się irytująca muzyczka.

facebook

Najnowsze wpisy

  • Chałwa bohaterom 17 maja 2020
  • Szczęścia w nieszczęściu 19 kwietnia 2020
  • Liczby parzyste 5 kwietnia 2020
  • Kobiety Medyków 28 marca 2020
© 2021 z lotu mewy | Powered by Superbs Personal Blog theme